Maciej W. Nasierowski

Maciej Wiesław Nasierowski urodził się 16 stycznia 1925 roku w Warszawie. Zmarł w Warszawie 26 stycznia 2010 roku w wieku 85 lat. Był synem Franciszka Nasierowskiego, który walczył w Wojnie 1920 roku pod pseudonimem „Brzezina”. Franciszek zawodowo zajmował się zakupami tytoniu w Polskim Monopolu Tytoniowym i pracował tam jako ekspert/specjalista. Ojciec Macieja pochodził z licznej rodziny, miał ośmioro rodzeństwa. Franciszek, był związany z ziemią pułtuską, gdzie rodzina posiadała majątek ziemski w Grochach.

Matką Macieja była Walentyna (z domu Szmelówna), która pracowała jako nauczycielka. Przed II wojną światową Maciej z rodziną mieszkał w Warszawie. Pobierał nauki w Gimnazjum Towarzystwa Oświatowo-Wychowawczego „Przyszłość”, które mieściło się na ul. Śniadeckich 17 w Warszawie. W czasie okupacji niemieckiej skierowany został do szkoły budowlanej Jagodzińskiego. Maciej tak komentuje wybuch wojny:

Jak wybuchła wojna to miałem lat ile?… Czternaście, to już wiedziałem co to jest karabin, wiedziałem co to jest granat. Przeszkolenie wojskowe przyjmowaliśmy przez cały okres okupacji od 1939 roku.

Maciej był związany z ruchem harcerskim i uczestniczył w tajnych kompletach, gdzie nawiązał pierwsze kontakty z ruchem oporu. Działał w konspiracji wraz z młodzieżą harcerską. W 1944 roku ukończył tajną szkołę podchorążych Armii Krajowej, o której mówi:

Podstawą do szkolenia był opracowany przez wojną jeszcze w wojsku swego rodzaju regulamin, może nie regulamin w sensie dosłownym, ale tym sensie, że przygotowane zostały studia podchorążackie od zera do tytułu podchorążego. Trzeba było przejść szkolenie podstawowe, na poziomie strzelca i powiększane co pewien czas aż do studiów oficerskich. Myśmy rozpoczęli to szkolenie w październiku 1943 roku i już w momencie wybuchu Powstania mieliśmy kurs skończony i w pierwszym dniu Powstania dostaliśmy nominacje.

Maciej Nasierowski walczył w Powstaniu Warszawskim 1944 roku przeciw niemieckim jednostkom wojskowym. Książeczka wojskowa Armii Krajowej nr 00898, stopień wojskowy – kapral podchorąży, pseudonim „Brzoza”. Służył jako żołnierz Grupy „Północ” Armii Krajowej: Zgrupowanie „Róg” – Batalion NOW-AK „Gustaw” – 4. Kompania „Harcerska” – III pluton, batalion „Pięść”.

Pięść z powojennej odznaki, upamiętniającej Powstańców Warszawskich 1944 roku Batalionu "Pięść" Armii Krajowej

Pięść Polski Walczącej z odznaki bojowej Batalionu „Pięść” Armii Krajowej

W pierwszych dniach Powstania 1944 roku walczył w rejonie Senatorskiej i placu Teatralnego. Maciej Nasierowski tak wspominał tamten okres:

Jak się analizuje pierwsze dni, nawet pierwszy tydzień Powstania, to charakterystyczne jest przy tej analizie to, że udało się Powstańcom zawładnąć poszczególnymi punktami Warszawy, ale nie można było opanować całego miasta. W związku z tym w rejonie placu Teatralnego, Królewskiej, myśmy mieli kilkanaście miejsc, może kilkanaście nie, ale z osiem, siedem, osiem punktów, które blokowały naszą pozycję przed Niemcami, tak że Niemcy nie mogli się posunąć w głąb miasta, dlatego że myśmy ich blokowali. Taki stan trwał do trzeciej części września.
(…)
Otrzymaliśmy zadanie obrony wyjścia ze Starego Miasta w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. To była barykada Podwala czy nazywano ją różnie, w każdym razie barykada, która zamykała wyjście ze Starego Miasta na Krakowskie Przedmieście. Zadanie, jakie postawiono kompanii „Harcerskiej”, polegało na tym, żeby nie dopuścić w żadnym przypadku Niemców na teren tego placu, który jest przy kościele Świętej Anny.
(…)
Po 13 sierpnia to przede wszystkim były olbrzymie kłopoty, bo przecież było wielu rannych, zginęło bardzo wielu ludzi. Straty wynosiły rząd kilku tysięcy.
(…)
Ludność cywilna na Starym Mieście była wspaniała. Bez porównania do innej ludności, która była w innych miejscach miasta. 13 sierpnia przełamał całą historię, bo po prostu była to tak wielka strata i tak wielka szkoda, że to się wszystko pozmieniało.
(…)
Starówka upadała po kawałku i najtrudniejszy [odcinek], najwięcej strat wywołanych było w rejonie ujścia ze Starego Miasta w kierunku Krakowskiego Przedmieścia. Narożnik był stale atakowany przez Niemców. W związku z tym stale były sytuacje, że ledwo zabrało się jednego rannego do tyłu, do szpitala, to już następnego trzeba było szykować. Straty były bardzo duże.
(…)
ewakuacja wyglądała w ten sposób, że zostało utworzone coś w rodzaju kolumny ewakuacyjnej, która posuwała się pół metra na godzinę. Bardzo trudne było wyjście z zamknięcia Starego Miasta, może przesadziłem trochę z czasem. Ale niemniej nie można było liczyć na pośpiech, bo ciągle tam na początku blokowana była kolumna, bo był obstrzał. Niemcy nie przepuszczali niczego. To nie było zresztą przepuszczanie przez Niemców, to trzeba było znaleźć drogę, żeby się stamtąd wydostać.
(…)
Skierowano nas do tyłu, ale ledwo nas skierowano do tyłu, to przyszedł następny alarm, że trzeba ratować kościół Świętego Krzyża, bo Niemcy się z tamtej strony wdarli na Krakowskie Przedmieście. I skończyła się laba. Trwało to krótko bardzo, ale trudno. Zresztą potem byłem tam ranny [w głowę], w kościele Świętego Krzyża.

Jak pan zapamiętał zakończenie Powstania?

Nie chciało się wierzyć, ale z kolei rzeczy wytłumaczono nam, że nie ma innego wyjścia. Były spotkania, na których tłumaczono nam, że nie można już dłużej [walczyć], trzeba się poddać. Zameldowałem swojemu dowódcy kompanii, że jest taka sytuacja, że mam tutaj brata [Andrzeja Nasierowskiego], który ewakuować się będzie w grupie z oddziału osłonowego Komendy Głównej [AK].

We wrześniu 1944 roku trafił do niewoli niemieckiej, najpierw do przejściowego obozu jenieckiego w Lamsdorfie a następnie do obozu Oneirendorf w okolicy Krems na terenie Austrii. Gdzie był więziony do maja 1945 roku. Po wojnie zaagażowany w ekshumacje na terenie Warszawy oraz odbudowę stolicy.

Mój kontakt osobisty z rodzicami kolegów, którzy polegli, powstał natychmiast po wojnie. Powstała, muszę powiedzieć, w mojej sytuacji, grupa przyjaciół, których teraz nazywam przyjaciółmi, grupa ludzi, którzy poznali mnie, dzwoniąc do mojego mieszkania [z pytaniem]:

„Czy tutaj mieszka pan Maciej Nasierowski?”.
– „Tak”.
– „Ja jestem matką Józia takiego i takiego. Pan, zdaję się, że zajmował się ekshumacjami”.
– „Tak. Zajmowałem się”.
– „To chciałabym pana poznać. Chciałabym zorientować się, bo my byśmy chcieli w takim razie ten grób, który w tej chwili jest tam gdzieś zaniedbany przenieść do naszego grobu rodzinnego”.

Powstała firma, chyba tak muszę to nazwać, że ludzie zaczęli się nawzajem przypominać, poznawać.

Na studiach zaliczono Maciejowi pierwszy rok, uwzględniając szkołę budowlaną Jagodzińskiego. W pracy Cydzika inż. Maciej Nasierowski widnieje jako zastępca kierownika budowy i członek zespołu Kierownictwa Odbudowy.

Maciej Nasierowski jest autorem biogramu Michała Sianożęckiego (1918-1944) opublikowanego na stronach s. 444-445 w Tomie XXXIV, Polskiego Słownika Bibliograficznego, Polskiej Akademii Nauk. Maciej był organizatorem i pierwszym przewodniczącym Środowiska Żołnierzy AK batalionów „Gustaw” i „Harnaś”. Współuczestniczył w założeniu powstańczej kwatery B-24 dla poległych kolegów i koleżanek na Powązkach w Warszawie.

Źródło:
[1] Archiwum Historii Mówionej, Wywiad Aleksandry Żaczek z Maciejem Nasierowskim, Warszawa 28 czerwca 2006 roku
[2] Maciej Nasierowski – Biogram
[3] „Ludzie Odbudowy Starego Miasta w Warszawie”
[4] Baza danych o osobach represjonowanych
[4a] Urząd do spraw kombatantów i osób represjonowanych
[4b] Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
[5] Kronika Warszawy 2011, Pod. red. R. Wojtkowski, Archiwum Państwowe m.st. Warszawy, s. 199

Napisano w Powstaniec, Żołnierz Tagi: , , ,